08 kwietnia, 2014

Odroczenie

Tomek już oficjalnie odroczony. Tzn. już mam dokumenty na odroczenie. Opinię z poradni odebrałam wczoraj. Nie pójdzie jako sześciolatek do szkoły. Ufff! Badania miał pod koniec lutego i na początku marca. Wczoraj też miał badanie słuchu. Niestety, wydruki które dostałam niewiele mi mówią, a wizytę u laryngolog będę miała dopiero na początku czerwca. Trzeba czekać. Jeszcze badanie wzroku go czeka, a potem komplet badań idzie dalej.
Wczoraj, oprócz tych dwóch spraw byliśmy z Tomkiem w Urzędzie Miasta po stały dowód rejestracyjny naszego auta. Spędziliśmy tam ponad 45 minut. W kolejce w sumie chyba ze 30 osób, większość wkurzona tym, że musi stać. W pewnym momencie nawet posypały się niewybredne komentarze na temat pań pracujących w okienkach. A okienka całe dwa. Trochę za mało na takie tłumy. Tym bardziej, że zarejestrowanie, wyrejestrowanie, odebranie tymczasowego dowodu rejestracyjnego i stałego tylko w tych dwóch okienkach. Nie będę komentować tego, bo to kwestia, którą należałoby poruszyć u kogoś, kto zarządza strukturą urzędu. Ale uważam, że kobiety, które tam pracują niczemu nie są winne. Obsługują normalnie, bez ociągania. Tak sobie myślę, że niewielkim wkładem można by sobie dzień umilić. Nawet w takiej kolejce. Ludzie warczą do siebie, wykłucają się o to, kto kiedy wchodzi. A prawda jest taka, że ani kłótnie, ani warczenie na drugiego nie przyspieszą tej kolejki. Jedynie zniesmaczą oczekiwanie, bo z przyczyn wiadomych (dwa okienka) trzeba odstać swoje. Tomek przynajmniej miał bonusa w postaci gry na mojej komórce.:) A, że czas przy zabawie szybko upływa, to mile był zaskoczony, gdy się zorientował, iż już za chwilę my wchodzimy załatwić sprawę. 
Od soboty dokuczał mi ząb, niestety wczoraj nie udało mi się dostać do dentysty. Za dużo bolących zębów wczoraj było. Dopiero dziś rano miałam wizytę - "borowanie, czyszczenie, klejenie", efekt jest - ząb nie boli. To najważniejsze.:) Przy okazji chłopcy też mieli przegląd. Franek w foteliku cierpliwie czekał na finał sprawy. Chłopcy za to świetnie się bawili. Nie zachowywali się głośno, ale z racji, że było ich trzech i cały czas gadali, to nie dało się ich nie słyszeć z poczekalni. Na szczęście nasza Pani Doktor, to cierpliwa kobieta i lubi naszą rodzinkę. :)

4 komentarze:

  1. Rylka ale masz fajną Rodzinkę:)
    To faktycznie sporo czasu Wam zajęła sprawa z rejestracją samochodu....no a bolący ząb to masakra więc uff,ze już masz to za sobą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o! dentysty nie lubię jak nie wiem co
    A z tymi kolejkami masz rację -zwykle obrywa ktoś od kogo to nie zależy;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dentystę lubię gdy idę na przegląd i nie muszę nic w zębach robić.;)

      Usuń