16 października, 2012

Policjant

Dzisiaj w przedszkolu moich dzieci był z wizytą policjant. 
Dokładniej, to było ich dwoje - pani i pan. Dzieci otrzymały w prezencie odblaski, nawiasem mówiąc zakupione przez przedszkolną Radę Rodziców, a wręczone jako prezent od  Policji. Nasz Policja jest ponoć za biedna na takie gadżety.
Dwie świeże anegdotki z życia rodzinnego z tym związane.

I
Wczoraj wieczorem, krótko przed snem wspomniałam Wojtusiowi, że jutro mają wizytę policjanta, na co ten, leżąc już w łóżku, mówi do mnie: 
- Wiem mama, i wiem, że dostaniemy niby od nich odblaski, ale tak naprawdę to nie od nich, tylko od pani. 
Nieco rozbawiona zapytałam:
- A skąd to wiesz? 
Na co on mi mówi:  
- Bo ja słyszałem, jak pani Grażynka pytała dzisiaj panią Tereskę, gdzie te odblaski na jutro odłożyła... 
I wszystko jasne, ale z odblaska (? - nie wiem czy dobrze odmieniłam) i tak się ucieszył.;)

*Odbierając go, wspomniałam o tej rozmowie pani Teresce, którą ten komentarz lekko rozbawił. Stwierdziła, że czasem wydaje się, iż dzieci zajęte zabawą zupełnie nie zwracają uwagi na wymianę zdań między paniami - a jednak jest inaczej.

II
Gdy odbierałam Tomka, podczas ubierania, pani Agnieszka podeszła do nas i zapytała czy Tomek opowiedział już mamie jakiego gościa mieli w przedszkolu. Ten podekscytowany powiedział: Policjanta! Więc pani dopytała, czy mówił już o co dzisiaj zapytał pana policjanta. Ten stwierdził, że nie powie, bo już nie umie opowiedzieć o co go zapytał. Po takim stwierdzeniu pani Aga zapytała go, czy w takim razie ona może mi opowiedzieć. Otrzymała zgodę na relację, no i dowiedziałam się.:)
Otóż, gdy policjanci byli na spotkaniu w młodszych grupach, generalnie było cichutko, bo dzieci z przejęciem słuchały gości. Pod koniec spotkania padło pytanie, czy dzieci chciałyby policjantów o coś zapytać. Zapadła cisza jeszcze większa, i wydawało się, że pytań nie będzie. Nagle Tomek wstał i głośno zapytał: 
- Przepraszam, a czy zabierze mnie pan na swoją bazę? 
Ponoć pytanie było na tyle zaskakujące, że policjant ledwie opanował śmiech i powiedział, że na komisariat zabiera się tylko łobuzów, a on na pewno jest grzecznym chłopcem i nie ma potrzeby go tam zabierać. Nie wiem na ile taka odpowiedź go zaspokoiła, mam tylko nadzieję, że nie zacznie łobuzować, by móc znaleźć się w "bazie" policjantów...;)
Ktokolwiek, kto choć trochę zna naszego Tomka, i pamięta, że jeszcze w maju niewiele mówił, a jeśli mówił to nie zawsze wyraźnie, do tego wypowiadając się na forum, robił to cichutko i zawstydzony, jest w stanie pojąć jak zabawnie musiało to zabrzmieć.
Panie ponoć o mało nie padły z rozbawienia.:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz