15 stycznia, 2014

Zegar

Pomyślałam sobie, że pochwalę się, co ostatnio zrobiłam do pokoju mej córki. Otóż dobrych kila lat wisiał w naszej kuchni i dobrze nam służył - zegar. Był to jeden z najtańszych ikeowskich zegarów. Tutaj można podejrzeć, o który chodzi. Tyle, że w naszym domu mamy granatowy.
Niestety ze starości tarcza zegara zeschła się i zaczęła pękać, a na górze przy godzinie dwunastej i pierwszej odstawać tak, że haczyła o wskazówki.
Przez fakt, że tak niszczał, planowaliśmy zegar wymienić. Nadarzyła się okazja, bo dostaliśmy ładny zegar ścienny od mojej siostry i szwagra.

Mam coś takiego, że jeśli rzecz nie jest popsuta i można ją jeszcze wykorzystać do czegoś, to mam opory z wyrzuceniem jej. Czuję, że to marnotrawstwo. Ten zegar, poza koszmarnie starzejącą się tarczą, mechanizm ma bez zarzutu, nie spóźnia się. Zrodził mi się w głowie pomysł, na zrobienie nowej tarczy i przeznaczenie go do pokoju dzieci. No to się do tego zegara dobrałam.;)
W sumie niewiele było potrzeba. Na tarczę użyłam starą torebkę po prezencie, cyferki - wybrane i wydrukowane z Word'a. Do tego klej magik, nożyczki, ekierka i ołówek.
Tutaj jest efekt moich poczynań.;) Jeszcze nie na docelowym miejscu. Jestem z siebie zadowolona, bo za zegar z licencjonowanym obrazkiem trzeba zapłacić przynajmniej 25 - 30 zł, i prawda jest taka, że bym takiego zegara nie kupiła. A tak, niewielkim nakładem pracy własnej jest.


A do tego najważniejsze! Córce bardzo się podoba i już mi powiedziała, że musimy kupić jeszcze jeden taki zegar i dla chłopców przerobić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz