Dziwnie wraca się gdzieś po długim czasie. Dziwnie z kilku powodów...
Myślę, że każdy z nas ma czasem takie odczucie - z jednej strony tęsknota za tym, co zostawiliśmy bez opieki - z drugiej świadomość co się pozmieniało i jaki to ma wpływ na teraźniejszość.
Sporo myśli przenika w głowie.
Myśl, czy wracać do pisania po tak długiej przerwie, czy ruszać to co zawieszone (ponad 50 wpisów w roboczych postach), czy odsłaniać swoje życie, czy dzielić się codziennością... czy może jednak odpuścić?
Każdy pisze swoją historię życia. Każdy w swoim życiu coś przeżywa. Dużo wytrwałości wymaga dzielenie się tym "z biegu". Zastanawiam się, czy jeśli wrócę, to wytrwam w decyzji, by zostawić taki właśnie "ślad"?
Jest też motywacja w postaci tych osób, które tu zajrzą i może wspomną o mnie ciepło...:) Bo ja o osobach, w których blogi zaglądam, myślę ciepło...
Jest jeszcze myśl, że może dla dzieci będzie to świetną kartką z kalendarza ich przeszłości. Stąd decyzja, że jednak spróbuję.:)
Jest też motywacja w postaci tych osób, które tu zajrzą i może wspomną o mnie ciepło...:) Bo ja o osobach, w których blogi zaglądam, myślę ciepło...
Jest jeszcze myśl, że może dla dzieci będzie to świetną kartką z kalendarza ich przeszłości. Stąd decyzja, że jednak spróbuję.:)
Zatem zapraszam do czytania, tych, którzy tutaj jeszcze zaglądają sprawdzając czy żyję oraz tych którzy może trafią tutaj niebawem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz