tag:blogger.com,1999:blog-71511985630873101322024-03-21T11:10:57.051+01:00Rylka i takie tam...Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.comBlogger104125tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-61375793250625367192018-07-14T15:06:00.000+02:002018-07-14T15:06:02.477+02:00Co przyniosą "powroty"...?<div style="text-align: justify;">
Dziwnie wraca się gdzieś po długim czasie. Dziwnie z kilku powodów... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /> Myślę, że każdy z nas ma czasem takie odczucie - z jednej strony tęsknota za tym, co zostawiliśmy bez opieki - z drugiej świadomość co się pozmieniało i jaki to ma wpływ na teraźniejszość. <br /> Sporo myśli przenika w głowie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myśl, czy wracać do pisania po tak długiej przerwie, czy ruszać to co zawieszone (ponad 50 wpisów w roboczych postach), czy odsłaniać swoje życie, czy dzielić się codziennością... czy może jednak odpuścić?</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy pisze swoją historię życia. Każdy w swoim życiu coś przeżywa. Dużo wytrwałości wymaga dzielenie się tym "z biegu". Zastanawiam się, czy jeśli wrócę, to wytrwam w decyzji, by zostawić taki właśnie "ślad"? <br /> Jest też motywacja w postaci tych osób, które tu zajrzą i może wspomną o mnie ciepło...:) Bo ja o osobach, w których blogi zaglądam, myślę ciepło... <br />Jest jeszcze myśl, że może dla dzieci będzie to świetną kartką z kalendarza ich przeszłości. Stąd decyzja, że jednak spróbuję.:) <br /> </div>
<div style="text-align: justify;">
Zatem zapraszam do czytania, tych, którzy tutaj jeszcze zaglądają sprawdzając czy żyję oraz tych którzy może trafią tutaj niebawem... </div>
<br />
<br />
<br />Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-51501597508322623782017-06-26T19:43:00.002+02:002017-06-26T20:10:04.676+02:00Ile trwa naprawa pralki...<div style="text-align: justify;">
Ten rok jest dla mnie czasem próby w kwestii cierpliwości. Nie wiem
jeszcze jaki to wszystko ma cel, ale wierzę, że będzie mi dane poznać
powód.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Minął miesiąc - dokładnie wczoraj. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Spod pralki 24 maja polała się woda. Na nasze szczęście (lub nieszczęście) kupując pralkę zdecydowaliśmy się na opcję pełnej ochrony i 5 letniego ubezpieczenia. Następnego dnia (25 maja) zgłosiliśmy do ubezpieczalni awarię pralki. Oczywiście procedury sprawiły, że fachowiec pojawił się dopiero we wtorek, czyli 30 maja i stwierdził, że jest pęknięty zbiornik. Mamy czekać. W mailu radośnie obwieszczono nam, że do 14 czerwca powinna do serwisu dotrzeć potrzebna część. </div>
<div style="text-align: justify;">
Można się domyślić, jak funkcjonuje rodzina 7 osobowa bez pralki... Na szczęście Bóg czuwa, i znalazł się Ktoś, kto pożyczył pralkę... </div>
<div style="text-align: justify;">
Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu, 9 czerwca okazało się, że przyjedzie fachowiec i naprawi pralkę. Przyjechał, naprawił i kazał przez kilka godzin nie ruszać, bo musi coś, czym kleił wyschnąć. Czekamy. Wieczorem puszczamy pranie i... spod pralki dalej się leje.</div>
<div style="text-align: justify;">
Trzeba czekać do poniedziałku i kolejne zgłoszenie - reklamacja naprawy. Trzy dni czekania i 13 czerwca przychodzi kolejny Pan z serwisu. Okazuje się, że ten co przekładał zbiornik nie podłączył jakiegoś węża... Naprawia. Woda się nie leje, ale... sączy, na tyle subtelnie, że mokra podłoga zostaje zrzucona na kąpiące się w łazience dzieci. Czternastego jedno pranie, piętnastego przerwa, szesnastego drugie pranie, siedemnastego trzecie pranie i znów wycieka woda, teraz już konkretnie. Na tyle, że parkiet przy łazience lekko puchnie.:(</div>
<div style="text-align: justify;">
Znów trzeba czekać do poniedziałku by zgłosić usterkę - reklamację reklamacji naprawy. Na zgłoszenie Pani w ubezpieczalni odpowiada: "...w przeciągu 2-3 dni ktoś z serwisu skontaktuje się z Panią...". Nie wytrzymałam. Zareagowałam stanowczo, ale bardzo kulturalnie. Skomentowałam przebieg usterki, tryb naprawy, warunki ubezpieczenia, szybką obsługę i zadowolenie klienta, które ponoć gwarantują. Przynajmniej była reakcja, bo w przeciągu dwóch godzin zadzwoniła Pani z serwisu i oznajmiła, że w środę (21 czerwca), będzie serwisant. Owszem był, stwierdził, że to "błąd ludzki" - jego kolega nie dokręcił czegoś na grzałce. On to dokręcił, kazał poczekać, aż pralka przeschnie i zapewnił, że teraz, to już pralka będzie śmigać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poczekałam do wieczora... nastawiłam pranie, dość sprawnie poszło (wręcz o wiele za sprawnie - bardzo szybko została wyprana zawartość), pranie przy wyjmowaniu było wyjątkowo zimne... Hm... Oczywiście u mnie w głowie zabłysła już czerwona lampka. Testuję dalej - włączam kolejny program, bo przecież trzeba nadrobić pranie z kilku dni (pożyczona pralka już została odłączona, bo nasza miała "śmigać")... Teraz to już był ekspres, 10 minut, ciągłe dolewanie wody i... zakończenie prania. Myślę sobie - pewnie coś fiksuje przez te wszystkie naprawy. Odłączyłam na jakiś czas pralkę z sieci, następnie nastawiłam timer, na poranne pranie. Po dziesięciu minutach pralka sygnałem dźwiękowym obwieściła zakończenie procesu. I tak trzykrotnie. OK - Poczekam do rana.</div>
<div style="text-align: justify;">
Rano jeszcze kolejna próba nastawienia jakiegokolwiek programu (choć bez wielkich nadziei) i oczywiście totalne fiksowanie programatora. Dobrze, że zanotowałam telefon do serwisu. Tuż po siódmej zadzwoniłam do serwisanta (przerwałam mu śniadanie). Oczywiście czwartek został już rozplanowany u klientów, więc pan miał się pojawić w piątek rano (czyli między 9.00 a 10.00). </div>
<div style="text-align: justify;">
W piątek serwisant zdecydował, że zabierają pralkę do zdiagnozowania, i tam podejmą decyzję co do naprawy. Są dwie możliwe usterki - spalona grzałka, albo zepsuł się programator. Dzwoniłam dziś przed południem z prośbą o informację co dalej. Na razie cisza - serwis milczy, a ja miesiąc nie mam swojej pralki...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Refleksji nasuwa mi się kilka, ale powstrzymam się z wyrażeniem ich do czasu, aż odzyskam sprawną pralkę.<br />
<br />
Myślę, że niebawem opiszę, ile trwa naprawa samochodu... ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-13996342618427792152016-02-21T21:45:00.000+01:002016-02-21T21:45:18.598+01:0014 miesięcy... i "Dobre i złe chwile"<div style="text-align: justify;">
Wracam z <a href="http://www.ziolkomateusz.pl/" target="_blank">Mateuszem Ziółko</a>, bo bardzo wiele się z nim kojarzy. Można by pomyśleć, że wyszłam i zgubiłam drogę do domu... </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/KSn1D-huM_U/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/KSn1D-huM_U?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
I trochę tak było, ale nie dosłownie. Będę powoli wracać do "żywych". Wydarzyło się tak wiele, i spojrzenie na wiele spraw zmieniło barwy. W sumie naprawdę nie wiem od czego zacząć, i nawet teraz, gdy myślę o różnych wydarzeniach z ostatnich miesięcy łzy same płyną.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wykorzystuję czas, bo u nas jeszcze tydzień ferii. Pogoda niestety niezimowa, więc raczej nici z jazdy na nartach... Trzeba za to wypełnić dzieciom możliwie jak najlepiej czas i dać im z tego co się da. </div>
<div style="text-align: justify;">
Praca jest, więc nie mogłam doczekać się tego tygodnia - wreszcie upragniony urlop. Lubię to, co robię, ale wyczerpana jestem straszliwie. Cały etat, piątka dzieci i dom to duży wysiłek. Ale o tym kiedy indziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś tylko tyle, że jestem i żyję. I wracam.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-45500620161239685212014-12-22T02:41:00.002+01:002014-12-22T02:41:52.770+01:00Boże, zamilkłam na tak długo, że aż sama sie dziwię...<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzieje się bardzo dużo i na bloga zwyczajnie nie mam siły. Wstyd przyznać ile postów niedokończonych leży w "brudnopisie".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od października zaczęłam nową pracę. W całkiem nowej dla mnie branży. </div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie wszystko potoczyło się zupełnie niespodziewanie. O tym, że muszę szukać pracy wiedziałam od kilku miesięcy. Mieliśmy temat obgadany z mężem. Na początku września zarejestrowałam się w urzędzie pracy. Byłam przekonana (i mąż podobnie), że poszukiwania pracy potrwają (przy dobrych wiatrach) kilka miesięcy. Na rozmowę wstępną w UP zostałam zapisana pod koniec września.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ktoś przeszedł ścieżkę rejestracji, to wie, że teraz jest tak, iż każdy "petent" dostaje swojego "opiekuna". Następnie na podstawie doświadczenia zawodowego, wykształcenia, umiejętności i możliwości dokonywana jest klasyfikacja do jednego z trzech profili możliwości zawodowych. Komputer generuje wybór. W sumie najlepszy jest profil drugi, bo najkrócej - mówi on, że "petent" ma potencjał, może być dotowany i ewentualnie słany na kursy finansowane przez UP.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po odpowiedzi na 24 pytania (jeśli dobrze pamiętam), zostałam przypisana do profilu drugiego. Moja opiekunka od razu przekazała mi informację, że jest oferta pracy, gdzie mogę aplikować. Tyle, że praca jest na pełny etat (ja na początek, z racji wieku Franka, chciałam czegoś na pół etatu). Cóż, darowanemu koniowi... Oczywiście ofertę przyjęłam i umówiłam się od razu na rozmowę kwalifikacyjną. Oprócz mnie były na to stanowisko jeszcze jakieś osoby. Na rozmowę nie przygotowywałam się ekstra, bo uznałam, że co ma być to będzie. Odpowiadałam na pytania szczerze i jak jest. Informację o tym, że jestem przyjęta otrzymałam po trzech dniach od rozmowy. Pierwsza rozmowa i od razu jest praca. Podbudowało mnie to, nie powiem.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
No i od 9 października pracuję na cały etat. Moje dzieci w tempie ekspresowym musiały przestawić się na obecność babci w domu. Dzięki Bogu, mama przyjechała pomóc. Nie ma ze mną lekko (upierdliwa jestem strasznie). Mam nadzieję, że jeszcze trochę ze mną wytrzyma.</div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie gdybym miała oddać Franka do prywatnego żłobka (na państwowy nie ma szans w takim czasie), to na niewiele opłaciłaby mi się ta praca. Tak przynajmniej załatamy powoli dziury.;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Z perspektywy tych już ponad dwóch miesięcy, to bardzo cieszy mnie taki rozwój sytuacji. Pracuję z fajnymi ludźmi, bardzo podoba mi się to co robię, a wręcz z czasem coraz bardziej. Lubię kontakt z ludźmi, lubię uczyć się nowych rzeczy. Mimo, że w pracy zajęta jestem cały dzień, to jest to coś innego niż codzienne, całodzienne obowiązki w domu. Pracuję na zmiany, ale w godzinach jeszcze znośnych, bo czynne mamy od 7.00 do 18.00. </div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście obowiązków w domu nie ubyło, więc czas się skurczył. Zmiany czują też dzieci, a najbardziej jest to widoczne u Franka, który jak wracam, właściwie nie odchodzi ode mnie. On jest pierwszym dzieckiem, które tak szybko ma "zabraną" mamę na 1/3 dnia. Wiem, że "da radę", ale trochę mi przykro, że tak musi być.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowania do Świąt w toku. W miarę opanowane wszystko. Będzie też czas by odetchnąć. Na szczęście w firmie już w Wigilię jest odgórnie wolne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: x-small;"><i>"Ach witaj , Zbawco; z dawna żądany, tyle tysięcy lat wyglądany!</i></span></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: x-small;"><i>Na Ciebie króle, prorocy, czekali a Tyś tej nocy - Nam się objawił."</i></span></span></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2vkIxMJnU5ndWkCaRFccOvN5fOyCEYx5yjZDIRMoPxPAc6-C-CbeFb6iOp8qLnbW7DCkvfFpHWoPl_LbDoRpr6pedH3Jr6_0PDho-e8qAukPmwY9cobaEPkU-5mcQj8MUBd2WfeoxTgo/s1600/DSC_0056-crop.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2vkIxMJnU5ndWkCaRFccOvN5fOyCEYx5yjZDIRMoPxPAc6-C-CbeFb6iOp8qLnbW7DCkvfFpHWoPl_LbDoRpr6pedH3Jr6_0PDho-e8qAukPmwY9cobaEPkU-5mcQj8MUBd2WfeoxTgo/s1600/DSC_0056-crop.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>Na ten czas, </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>czas, który jest już tak blisko, </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>czas radowania się z Narodzenia Pana </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>życzę Wam wszystkim zaglądającym tutaj</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>przede wszystkim </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>spokoju, chwili refleksji i zadumy, </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>odnowy serca i ducha, </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>radości z możliwości spędzenia czasu z najbliższymi,</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>radosnego kolędowania oraz</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #274e13;"><b>Wiary i Nadziei na nadchodzące jutro. </b></span></div>
<br /><div style="text-align: justify;">
Pozdrawiam serdecznie, Rylka!<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-47278972237762621562014-07-08T00:27:00.000+02:002014-07-11T01:56:42.147+02:00<div style="text-align: justify;">
Zrobiłam sobie próbę do opisania tego co u mnie. Domyślam się, że brzmi to trochę dziwnie. Moja próba wyglądała tak: usiadłam przed monitorem i zaczęłam się zastanawiać od czego zacząć... Długo się przybierałam, bo tyle czasu upłynęło, że nie wiem co ruszyć na początek. </div>
<div style="text-align: justify;">
Podczas mojego milczenia: spędziliśmy w rodzinnej atmosferze Święta Wielkanocne z rodzicami/dziadkami i urodziny Tomeczka; był pogrzeb w bliskiej rodzinie i wizyta w przepięknym Przemyślu; był jednodniowy wypad do Krakowa na spotkanie z Przyjaciółmi (którzy na kilka dni tam zawitali); była Komunia Święta mojego Chrześniaka; były wizyty w różnych poradniach; były urodziny Marcinka bez świętowania; była Pielgrzymka Mężczyzn do Piekar i weekendowa wizyta Gości z tym związana; był Dzień Matki; był potworny ból kręgosłupa, zapalenie zatok i krtani i wiele, wiele innych codziennych przypadków... <br />
Potem zawitał czerwiec, a w nim Dzień Dziecka, kolejne poradnie, plener zorganizowany przez nasze Muzeum Miejskie; zakończenie roku szkolnego i radość z rozpoczynających się wakacji.<br />
<br />
Brzmi to niczym wyliczanka z kalendarza.<br />
Wydarzenia o których mówię są różnego zabarwienia. O niektórych można pisać dużo i kwieciście, o innych najchętniej bym milczała. Samo życie, wiem - ale chciałabym się nim dzielić.<br />
<br />
Dlatego będzie mały misz-masz i tematy nieco spóźnione, dorzucane na bieżąco.:)<br />
<br />
A teraz pragnę się podzielić - właściwie już na dobranoc - tym, co mi dzisiaj w duszy gra...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/HcnfT4arZtI?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />Niebawem będzie mnie więcej. Dobranoc.:)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-44615385246265614132014-05-29T11:03:00.003+02:002014-05-29T11:03:55.551+02:00Niestety...<div style="text-align: justify;">
Miała być przerwa na czas świąt Wielkanocnych, a cisza tutaj trwa już prawie półtora miesiąca. Przepraszam zaglądających. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dużo przez ten czas się działo i zbieram się by poopowiadać i nadrobić zaległości. Już niebawem się odezwę.</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-73027163750657549732014-04-19T22:33:00.000+02:002014-04-21T16:33:55.135+02:00Zmartwychwstanie Pańskie<div class="url ng-binding">
Zamyśliłam się dziś nad grobem. Grobem mojego Pana i Zbawiciela. Warto było. </div>
<div class="url ng-binding" style="text-align: justify;">
Jak wielką miłością obdarzył każdego z nas trudno opisać, skoro poświęcił siebie. </div>
<div class="url ng-binding" style="text-align: justify;">
Jaką ja darzę Go miłością i ile umiem z siebie dać? Mam nadzieję, że jutrzejsza radość z podarowanej Łaski Zbawienia będzie wystarczającą odpowiedzią. </div>
<div class="url ng-binding">
</div>
<div class="url ng-binding">
Kochani, życzę Wam wszystkim PRZEBUDZENIA i WIARY by z radością przeżywać radosny czas jaki właśnie nastaje!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho1lh0XX3XbRI8nS7EIY8YHE-ehha9bda8uBgrvKMF9wG8a0c5GNXG_vDHomyd3cClsbmokNUaJ1Pk9NNb-_rjQ_CfG5ZMBXuA97hZnZ10TjDk5J7oq_dZOzrhrPiqzVWTsRDuCwdmw9A/s1600/Kwiecien2014_041.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEho1lh0XX3XbRI8nS7EIY8YHE-ehha9bda8uBgrvKMF9wG8a0c5GNXG_vDHomyd3cClsbmokNUaJ1Pk9NNb-_rjQ_CfG5ZMBXuA97hZnZ10TjDk5J7oq_dZOzrhrPiqzVWTsRDuCwdmw9A/s1600/Kwiecien2014_041.JPG" height="320" width="214" /></a></div>
<div class="url ng-binding">
<a href="http://grey.pl/kartka.wielkamocna/#/bivuk" target="_blank">Alleluja!!</a></div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-87661328600174466802014-04-14T10:58:00.002+02:002014-04-28T12:55:53.733+02:00Jajo wielkanocne<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj będzie szybko i krótko. </div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałam jedynie pokazać jajo ozdobne, jakie zrobiłam wczoraj po obiedzie na kiermasz do szkoły. Było minimalistycznie w kwestii ilości, bo tylko jedna sztuka, ale nie dałam rady więcej. Dopadł mnie tak koszmarny ból głowy, że nawet ruszanie gałkami oczami przynosiło potworny ból. Myślałam, że mi głowę rozsadzi. Dziś jest lepiej, bo mogę funkcjonować, ale wspieram się tabletkami przeciwbólowymi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na początek narzędzia, które został wykorzystane: jajo styropianowe, cekiny, klej magik, wstążeczki w dwóch rozmiarach, filiżanka jako podstawka i wykałaczki, którymi nakładałam klej na cekiny, oraz szpilki, którymi przytwierdziłam wstążeczkę do jaja (na zdjęciu ich nie widać).</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfeUAskysX2scwzdZuWJa3FXhVxk7sHvBHJRFACuhc3QUIdIkc5wDBelZOmtU6chjwQ644lHh8jqBgprZ-EgpE3cqh3JRI3Md93fVWDGHIkaF35OEYnhVWYHug8jZKyJ9JXu5gU2ZK4Oo/s1600/Kwiecien2014_031.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfeUAskysX2scwzdZuWJa3FXhVxk7sHvBHJRFACuhc3QUIdIkc5wDBelZOmtU6chjwQ644lHh8jqBgprZ-EgpE3cqh3JRI3Md93fVWDGHIkaF35OEYnhVWYHug8jZKyJ9JXu5gU2ZK4Oo/s1600/Kwiecien2014_031.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
Efekt końcowy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe2iteKAemvX5Eznvc2XECPwyz9mrGMMhcNPX0Kf837wZptDTSgLK-vbAD8FLjVwPo8nrlGGeH4awYpv7f6O05Mx_9DuhagGVk2k0Z1kZ07gFc-72R91YgYPFS6wDA9h5OOP_EVvqBf2Q/s1600/Kwiecien2014_033.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe2iteKAemvX5Eznvc2XECPwyz9mrGMMhcNPX0Kf837wZptDTSgLK-vbAD8FLjVwPo8nrlGGeH4awYpv7f6O05Mx_9DuhagGVk2k0Z1kZ07gFc-72R91YgYPFS6wDA9h5OOP_EVvqBf2Q/s1600/Kwiecien2014_033.JPG" height="320" width="214" /></a></div>
Tutaj Marcinek. jako prezenter. Tak mu się to jajo spodobało, że do domu muszę zrobić drugie (efekt pracy zaprezentuję), bo ledwie oddał to Wojtusiowi.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhekZf3ziV9JUXunhg_fEeBs_fUpvgnlIJobYX2zLgWCoVQO1vrHPYdAJsX861-_Y366lOxETEIApPwtQznrNuUEUyKV3E8kuq_Uiz5KC6czEI5PLDO9c4IAJQiOqYvSvQ_YJ57EzubXtM/s1600/Kwiecien2014_035.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhekZf3ziV9JUXunhg_fEeBs_fUpvgnlIJobYX2zLgWCoVQO1vrHPYdAJsX861-_Y366lOxETEIApPwtQznrNuUEUyKV3E8kuq_Uiz5KC6czEI5PLDO9c4IAJQiOqYvSvQ_YJ57EzubXtM/s1600/Kwiecien2014_035.JPG" height="320" width="214" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxKH1HuPimcFvZlQsDKX2UA7Fknl_Izrv2ssGcq1lqz8pGg4_xv9CZz5ny59IZL4_espXAbTyk6vDoAUb1eEAQ7lN6C7Y1AcmNFDaUjM_laJBVSYwDzfg7TR1cs9idXACNKel5r9sJaZM/s1600/Kwiecien2014_039.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxKH1HuPimcFvZlQsDKX2UA7Fknl_Izrv2ssGcq1lqz8pGg4_xv9CZz5ny59IZL4_espXAbTyk6vDoAUb1eEAQ7lN6C7Y1AcmNFDaUjM_laJBVSYwDzfg7TR1cs9idXACNKel5r9sJaZM/s1600/Kwiecien2014_039.JPG" height="320" width="214" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcia może nie powalające, ale efekt pracy widać. Mamy tylko nadzieję, że ktoś się skusi i je kupi na kiermaszu.:)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-21180948421760677292014-04-11T14:00:00.000+02:002014-04-11T20:08:47.747+02:00Co mnie wkurza cz. 1<div style="text-align: justify;">
Wiem, że każdy z nas ma takie rzeczy, które w zależności od nastroju i dodatkowych czynników potrafią nas wkurzyć.:) Pomyślałam sobie, że mogę opisywać rzeczy, tematy czy sprawy, które potrafią mnie zirytować, wkurzyć a nawet rozwścieczyć. Będzie trochę z przymrużeniem oka, a trochę na serio. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Na pierwszy rzut rzecz, która jest obecnie w stałym repertuarze moich czynności domowych. Może dlatego jako pierwsza przyszła mi do głowy. Dzieje się tak z powodu "posiadania" małych dzieci. Wykonywanie jej raz dziennie to standard, zdarza się nawet 3-4 razy i co najgorsze, bardzo szybko nie widać, że owa czynność była czyniona! Mam tutaj na myśli MYCIE PODŁOGI.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wkurza mnie niemiłosiernie, gdy zaraz po tej czynności "coś" musi się zdarzyć, wspomniane "coś", to nic innego jak rozlanie czy rozsypanie przeróżnych substancji obecnych w domu. Rozsypanie to pół biedy, bo odkurzacz - także w stałym repertuarze - idzie w ruch i szybko po sprawie. Zalania myć trzeba. Nie ma oczywiście z tego tytułu żadnych złośliwości czy krzywdy dla "winowajców", ale w duchu sobie ulżyć potrafię, używając również słownictwa niecenzuralnego. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wrażenie, że każdy kto do mnie przychodzi patrzy mi na podłogi i akurat wtedy, te nie są "wystarczająco" czyste,a przecież w domu małe dzieci...<br />
Wiem, że zapewne to moja obsesja, i wiem, że obiektywnie patrząc źle nie jest, ale...;-)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-57285892867883266712014-04-09T15:57:00.001+02:002014-04-09T16:41:22.920+02:00No i stało się!:)<div style="text-align: justify;">
Nasze najmłodsze dziecię wczoraj wieczorem po raz pierwszy samodzielnie stanęło w łóżeczku. Oczywiście nowa umiejętność "zasmakowała" i rozbudziła nadzieje.;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Odkrycie jakiego dokonał zapadło w młodej główce. Obecnie nasz kochany Synek walczy z własną słabością. Nie daje rady postać długo, więc zaciekle walczy o każdą sekundę. Nawet teraz jest awantura, bo nogi już nie dają rady, a główka bardzo chce do góry... </div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda mi go, choć z drugiej strony, te jego zmagania ogromnie mnie radują. Niewiele mogę zrobić by mu pomóc. Musi sobie z tym poradzić sam. Zanim się wzmocni chwilę to potrwa. Ja go tylko co jakiś czas pocieszająco utulę.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak uda mi się uwiecznić, te starania na zdjęciu, to dołączę do posta. :)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-82598511017484141112014-04-08T15:54:00.005+02:002014-04-08T15:56:21.073+02:00Odroczenie<div style="text-align: justify;">
Tomek już oficjalnie odroczony. Tzn. już mam dokumenty na odroczenie. Opinię z poradni odebrałam wczoraj. Nie pójdzie jako sześciolatek do szkoły. Ufff! Badania miał pod koniec lutego i na początku marca. Wczoraj też miał badanie słuchu. Niestety, wydruki które dostałam niewiele mi mówią, a wizytę u laryngolog będę miała dopiero na początku czerwca. Trzeba czekać. Jeszcze badanie wzroku go czeka, a potem komplet badań idzie dalej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj, oprócz tych dwóch spraw byliśmy z Tomkiem w Urzędzie Miasta po stały dowód rejestracyjny naszego auta. Spędziliśmy tam ponad 45 minut. W kolejce w sumie chyba ze 30 osób, większość wkurzona tym, że musi stać. W pewnym momencie nawet posypały się niewybredne komentarze na temat pań pracujących w okienkach. A okienka całe dwa. Trochę za mało na takie tłumy. Tym bardziej, że zarejestrowanie, wyrejestrowanie, odebranie tymczasowego dowodu rejestracyjnego i stałego tylko w tych dwóch okienkach. Nie będę komentować tego, bo to kwestia, którą należałoby poruszyć u kogoś, kto zarządza strukturą urzędu. Ale uważam, że kobiety, które tam pracują niczemu nie są winne. Obsługują normalnie, bez ociągania. Tak sobie myślę, że niewielkim wkładem można by sobie dzień umilić. Nawet w takiej kolejce. Ludzie warczą do siebie, wykłucają się o to, kto kiedy wchodzi. A prawda jest taka, że ani kłótnie, ani warczenie na drugiego nie przyspieszą tej kolejki. Jedynie zniesmaczą oczekiwanie, bo z przyczyn wiadomych (dwa okienka) trzeba odstać swoje. Tomek przynajmniej miał bonusa w postaci gry na mojej komórce.:) A, że czas przy zabawie szybko upływa, to mile był zaskoczony, gdy się zorientował, iż już za chwilę my wchodzimy załatwić sprawę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Od soboty dokuczał mi ząb, niestety wczoraj nie udało mi się dostać do dentysty. Za dużo bolących zębów wczoraj było. Dopiero dziś rano miałam wizytę - "borowanie, czyszczenie, klejenie", efekt jest - ząb nie boli. To najważniejsze.:) Przy okazji chłopcy też mieli przegląd. Franek w foteliku cierpliwie czekał na finał sprawy. Chłopcy za to świetnie się bawili. Nie zachowywali się głośno, ale z racji, że było ich trzech i cały czas gadali, to nie dało się ich nie słyszeć z poczekalni. Na szczęście nasza Pani Doktor, to cierpliwa kobieta i lubi naszą rodzinkę. :)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-83589760802675202682014-04-06T18:32:00.000+02:002014-04-06T20:49:47.590+02:00MigawkaTak wygląda styrany ćwiczeniami na klawiszach ośmiomiesięczny szkrab.;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjihRVsFKrxl9gH2n9JQg2g_8O5gTRTSSvHnQWW9TzYHOnJCqr97rIGzPUmhfsL9whyv-drSE6HjYHiPTaSClH3CXcY2BF7_L29ce_aX7l80q0qvD5DZMEWsOUUmUKeRG-AB30ubin_ohk/s1600/Kwiecien2014_014.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjihRVsFKrxl9gH2n9JQg2g_8O5gTRTSSvHnQWW9TzYHOnJCqr97rIGzPUmhfsL9whyv-drSE6HjYHiPTaSClH3CXcY2BF7_L29ce_aX7l80q0qvD5DZMEWsOUUmUKeRG-AB30ubin_ohk/s1600/Kwiecien2014_014.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi00hBlukSGuQwuhIG2hmWyRo1mEcwDqSkNAWN2atsIH9RcIwijc-nxgnkdZDEDGKrU6YptPjxex3HW4grDqxZ52btsALoM1jRn9__2rdmbg_7_VNqmZvTB1yDm0971DDSFVR9HVIe9ZO8/s1600/Kwiecien2014_015.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi00hBlukSGuQwuhIG2hmWyRo1mEcwDqSkNAWN2atsIH9RcIwijc-nxgnkdZDEDGKrU6YptPjxex3HW4grDqxZ52btsALoM1jRn9__2rdmbg_7_VNqmZvTB1yDm0971DDSFVR9HVIe9ZO8/s1600/Kwiecien2014_015.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
Nie mogłam się powstrzymać.:-))<br />
<div style="text-align: justify;">
Niedziela mija dziś spokojnie, może poza krótkim "fochem", który dopadł Wercię, ale na szczęście szybko minął. Nie daliśmy się z mężem sprowokować.;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Wojtek miał służbę o siódmej, więc z rana pojechaliśmy razem. Stwierdził, że on woli poranne służby, bo potem ma cały dzień wolny. Wcale mu się nie dziwię, jak jak byłam młodsza to zazwyczaj rano chodziłam, wieczorami tylko sporadycznie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Marcinek ćwiczy. Mówienie. Widzę jak się stara, jak wprowadza powoli nowe wyrazy do swojego słownictwa, błysk w oku i satysfakcja gdy się uda wyraźnie powiedzieć. Dziś na tapecie "mama...łaga" czyli mambałaga. Piękne to.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przyjemnie jest patrzeć jak dzieci wspólnie się bawią. Oni z radością spędzają ze sobą czas, pomimo różnicy wieku potrafią się sobą zająć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ach i jeszcze nasze wiosenne "zdobycze" z minionego tygodnia! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW5CQjqQn_kL0eHPugt5Tf8LMsvSI6EkfvVbxtuJXDzM2tSTNgToBIo-q7ZUa29R82N57YD6cX0k7uR1Q0gQNOn-9USJ0QsGg0bkjiDKqopPVVJWd5Dm8cnZPUTE05GI-PDPFZVLpew-E/s1600/2014-04-01+13.42.51.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW5CQjqQn_kL0eHPugt5Tf8LMsvSI6EkfvVbxtuJXDzM2tSTNgToBIo-q7ZUa29R82N57YD6cX0k7uR1Q0gQNOn-9USJ0QsGg0bkjiDKqopPVVJWd5Dm8cnZPUTE05GI-PDPFZVLpew-E/s1600/2014-04-01+13.42.51.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju2lXzswJz52X4j6PNAyOgcs2yGkP1qb0z352SYy2PaDDXVCdkiX1BsPUrNagFf9PlpVAoMM4gxII3v-iZQKmXID-CiKSf6U1TiuqUa_cRVTLPcRtiEYGwa8yf8wCwtX_XWMJ7D_X5Yqk/s1600/2014-04-01+13.44.46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju2lXzswJz52X4j6PNAyOgcs2yGkP1qb0z352SYy2PaDDXVCdkiX1BsPUrNagFf9PlpVAoMM4gxII3v-iZQKmXID-CiKSf6U1TiuqUa_cRVTLPcRtiEYGwa8yf8wCwtX_XWMJ7D_X5Yqk/s1600/2014-04-01+13.44.46.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6mU6mboad_puLR-CFhELGCnxaXDyzRsTkvKkP6e87o98SDCTm07Hovpwu723c7BGxnRuFLlkr8dmE3QmAtApOvwHZtKo2LPH8bf6keNhmjEvCxOP88kAPrK3oqprykjXl3E4wGYKUN0/s1600/2014-04-04+13.40.41-crop.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk6mU6mboad_puLR-CFhELGCnxaXDyzRsTkvKkP6e87o98SDCTm07Hovpwu723c7BGxnRuFLlkr8dmE3QmAtApOvwHZtKo2LPH8bf6keNhmjEvCxOP88kAPrK3oqprykjXl3E4wGYKUN0/s1600/2014-04-04+13.40.41-crop.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-37277421080627208322014-04-04T09:57:00.001+02:002014-04-04T09:59:33.257+02:00Mambałaga<div style="text-align: justify;">
Od dwóch dni jestem wykończona. Kręgosłup daje popalić. Ćwiczenia niewiele pomagają.</div>
<div style="text-align: justify;">
Franek najprawdopodobniej miał trzydniówkę. Bo żadnych objawów oprócz wysokiej gorączki nie było. Marudny był straszliwie, tylko na rękach się uspokajał, więc noszenie go swoje zrobiło. Ale nie miałabym sumienia zostawić takiego maleństwa i nie utulić gdy źle się czuło.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ja powoli przedzieram się przez tematy szeroko pojętej codzienności.</div>
<div style="text-align: justify;">
Marcinek natomiast od kilku dni codziennie chce słuchać tej oto piosenki.:) Po kilka razy. Przyznam, że nie byłam nigdy fanką tego zespołu, do czasu... Ostatnio sama włączam i słucham.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/f29-sXZwl7I?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Rozbraja mnie, jak on się zasłuchuje w tej piosence. I jak się przy niej rusza!:)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-79321190024948140602014-04-03T11:26:00.001+02:002014-04-03T11:26:21.394+02:00Migdałowiec na cieście miodowym<div style="text-align: justify;">
Przepis "skomponowałam" na małą blachę. W internecie znalazłam tyle przepisów na ciasto miodowe, że nie mogłam się zdecydować, dlatego zaczęłam sama kombinować. :) </div>
<div style="text-align: justify;">
Oto efekty.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1D3Zhf6PVW0IZ1PriqcnLXkuLAggGbIDmbPec9Rg9jcDPLcj6mNmICP9rZUAhAk7kM1hO_Q5StXoxe2VUOkdfB7aW2-ul0Asm0U49WeY3oJeb371QzBsH_IZ5_AMAl9-Ne2cWdN0LyTI/s1600/Marzec2014_120.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1D3Zhf6PVW0IZ1PriqcnLXkuLAggGbIDmbPec9Rg9jcDPLcj6mNmICP9rZUAhAk7kM1hO_Q5StXoxe2VUOkdfB7aW2-ul0Asm0U49WeY3oJeb371QzBsH_IZ5_AMAl9-Ne2cWdN0LyTI/s1600/Marzec2014_120.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Składniki:<br />
<u>ciasto</u>: <br />
3 szklanki mąki pszennej<br />
150 g miodu<br />
1/2 kostki margaryny<br />
2 łyżki cukru pudru<br />
1 1/2 łyżeczki sody<br />
<br />
<u>masa budyniowa</u>:<br />
3/4 l mleka<br />
budyń śmietankowy duży<br />
4 czubate łyżeczki cukru<br />
ok. 50 g margaryny (lub masła)<br />
2 płaskie łyżki mąki pszennej<br />
<br />
<u>karmel</u>:<br />
czubata łyżka masła<br />
puszka mleka skondensowanego słodzonego<br />
2-3 kostki czekolady (gorzkiej lub mlecznej)<br />
<br />
paczka migdałów do posypania (200 g)<br />
<br />
Przygotowanie:<br />
<div style="text-align: justify;">
1. Miód musi być płynny. Ja go lekko rozgrzałam w rondelku razem z margaryną. Następnie połączyłam wszystko i wyrobiłam na gładką masę. Podzieliłam na dwie części i piekłam na dwa razy. Można też upiec jednorazowo i przekroić.</div>
<div style="text-align: justify;">
2. W czasie gdy piekły się placki przygotowałam masę budyniową. Mleko (ok 600 ml) zagotowałam z cukrem i tłuszczem, następnie dodałam rozmieszany w pozostałej ilości mleka budyń i mąkę. Odstawiłam by stygło.</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Mleko skondensowane z masłem zaczęłam podgrzewać w garnku, często mieszając. Jak już było solidnie rozgrzane dodałam czekoladę. Mieszałam na małym ogniu aż karmel zgęstniał. Przygotowałam go na końcu, ponieważ od razu smarowałam nim już przełożone masą budyniową placki miodowe. Posypałam karmel migdałami, ręką docisnęłam by płatki wlepiły się w karmel. I gotowe! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, nie udało mi się zrobić zdjęcia całej blachy, ponieważ ciasto od razu znalazło amatorów.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
A! Muszę tylko dodać, że inspiracją było podobne ciasto z orzechami włoskimi zjedzone gdzieś do kawy.:) </div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-89021450943763051592014-04-01T16:04:00.000+02:002014-04-01T16:04:02.596+02:00Obiadek<div style="text-align: justify;">
Dziś, czekając w przedszkolu na Tomeczka (ubierał się), usłyszałam taką oto rozmowę:</div>
<div style="text-align: justify;">
M.: E., czy zjadłaś dzisiaj obiadek?</div>
<div style="text-align: justify;">
E.: Obiadek? Oczywiście, że zjadłam! I to cały obiadek.</div>
<div style="text-align: justify;">
M.: Naprawdę zjadłaś cały obiadek? Tak ci smakował? (nadzieja w głosie) </div>
<div style="text-align: justify;">
Przechodząca akurat korytarzem intendentka odezwała się: E. nie zjadła dzisiaj obiadku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na co rezolutna E.: Prima aprilis!</div>
<div style="text-align: justify;">
W
tym momencie pani intendentka zaśmiała się i dodała: Oj, gdybyś zjadła
ten obiadek to wszyscy byśmy dzisiaj mieli prima aprilis.</div>
<div style="text-align: justify;">
E. to niejadek, jej mama strasznie nad tym ubolewa, więc jednym z często poruszanych tematów z typu "co było dzisiaj w przedszkolu", są pytania o posiłki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rozumiem mamę tej dziewczynki.:) Tomek także jest niejadkiem (wzrokiem i zapachem potrafi ocenić, czego nie lubi i co mu na pewno nie posmakuje), choć ostatnio przynajmniej wszystkiego w minimalnej ilości próbuje. Ja także podpytuję go często co pysznego, nowego zjadł.:) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-50362548142684706342014-04-01T00:21:00.001+02:002014-04-01T00:21:02.784+02:00Prima aprilis<div style="text-align: justify;">
Jako dziecko uwielbiałam ten dzień, bo mogłam bezkarnie "wkręcać" kogo się dało.:) Zostało mi to do dziś. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przed dosłownie dwiema minutkami pierwsza osoba w dniu dzisiejszym została okłamana. Niewinnie. Mianowicie, mój Małżonek sprawdzał dlaczego spodnie gwoździem rozerwał... dziurka wirtualna.:)</div>
Jutro zapewne, wraz z dziećmi, będziemy się prześcigać w psikusach. Wszystkim tego też życzę. Dobrej nocy i udanego dnia!:) Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-33471335567058426402014-03-31T10:10:00.002+02:002014-03-31T10:10:40.643+02:00Zielono mi...<div style="text-align: justify;">
Zazieleniło się wczoraj na moim blogu... Ktoś może pomyślałby, że wiosna, że zmiany w związku urodzinami... A tu po prostu zbieg okoliczności. Nieszczęśliwie przepadło moje przepiękne tło (oczywiście piękne w mojej subiektywnej ocenie;) ), jego autorzy najprawdopodobniej zakończyli swoją działalność... Niestety. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale oczywiście zmiany mnie również cieszą, bo zielony na wiosnę ładuje optymizmem i dodaje energii.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że Tym którzy tutaj zaglądają, ów kolor również dorzuci trochę wiosny do codzienności. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę!:)</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-42392302625755058142014-03-29T23:37:00.001+01:002014-03-29T23:37:10.226+01:00...<div style="text-align: justify;">
Dziś byliśmy całą familią na zakupach. Główne zakupy to bielizna, oraz obuwie (dzieci szybko wyrastają z rzeczy). W związku z wyjściem całą rodzinką, muszę podzielić się pewną refleksją... Mianowicie, jak idziemy razem - a jest nas dwójka dorosłych i piątka dzieci - widzę, jak wiele osób liczy nam dzieci. Nie jest to temat, który dopiero teraz zauważyłam, dziś się nim dzielę. Czasem głowy ludziom aż "chodzą"... Ja wiem, żeśmy "rodzina wielodzietna", ale czasem kaprys na twarzy potrafi zirytować. Niektórzy reagują tak, jakby łożyli na nasze dzieci i irytował ich fakt, że mamy ich aż "tyle". Wiem, że nie powinnam się tym przejmować, zwyczajnie nie zauważać, ale niekiedy po prostu nie da się. Dziś nawet kilka razy usłyszeliśmy komentarze słowne. Czy naprawdę ludzi już tak szokuje widok normalnej rodziny z piątką dzieci? Rzadko wychodzimy z całą piątką jednocześnie, a jak tak się dzieje, to nie użeramy się ani nie złościmy, bo dzieci są posłuszne (w granicach normalnych zachowań), nie są nazbyt hałaśliwe, jedynie gadatliwe.;) Może ta normalność po prostu zaskakuje. Może to, że nie wyglądam na umęczoną styraną mamę, tylko na zadowoloną z życia i z tego "co mam" tak szokuje? Nie wiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczynam świętowanie.;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Wczoraj
dostałam pierwszy prezent urodzinowy.:) Śliczne kolczyki zrobione przez
moją siostrę. Do tego kartka własnoręcznie zrobiona. Milutko,
szczególnie, że mieszkamy kawał drogi od siebie.:) Zdjęcia dorzucę nieco
później.</div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz już zmykam do łóżka, bo dzisiajszej nocy, sen krótszy o godzinę... Czas letni wita.</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-68981851956368125002014-03-02T23:19:00.002+01:002014-03-02T23:19:38.241+01:00Tego mi ostatnio potrzeba...<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;"><span style="font-size: large;"><i><b>Modlitwa o pogodę ducha</b></i></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><i>Wersja skrócona znaleziona w sieci:</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">Panie, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">użycz mi odwagi, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">abym zmieniał to, co mogę zmienić, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">pogody ducha, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">oraz mądrości, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;">abym odróżniał jedno od drugiego.</span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: x-small;">Pełna wersja tej modlitwy:</span></i></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000;">Boże,<br />
użycz mi pogody ducha,<br />
abym godził się z tym,<br />
czego nie mogę zmienić.<br />
Odwagi, abym zmieniał to,<br />
co mogę zmienić.<br />
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.<br />
Pozwól mi co dzień<br />
Żyć tylko jednym dniem<br />
i czerpać radość z chwili, która trwa;<br />
i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć<br />
drogę wiodącą do spokoju;<br />
i przyjąć – jak Ty to uczyniłeś<br />
- ten grzeszny świat takim,<br />
Jakim on naprawdę jest,<br />
a nie takim jak ja chciałbym go widzieć;<br />
i ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,<br />
to wszystko będzie jak należy.<br />
Tak bym w tym życiu osiągnął umiarkowane szczęście,<br />
a w życiu przyszłym, u twego boku, na wieki posiadł<br />
szczęśliwość nieskończoną.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Autorstwa ponoć Marka Aureliusza (doczytałam się sprzecznych informacji).<br />
Może komuś pomoże. Ja się nią ostatnio "wspieram".<br />
Dobrej nocy.Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-18767412010000646492014-02-21T10:09:00.000+01:002014-02-21T10:09:13.867+01:00Emigranci Na falochronie<div style="text-align: justify;">
Stary kawałek, ale dzisiaj jakoś wyjątkowo w sercu mi gra. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jak rano usłyszałam go w radiu to się poryczałam. Niestabilność emocjonalna matki wielodzietnej.;) A tak naprawdę to przypomniało mi się kilka scenek z przeszłości, jak bumerang wróciły do mnie i potwornie poruszyły.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/owyudtMChwU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><i>Na falochronie</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Powiedz mi, kto dał im prawo walk <br />
Gdy moje serce chce bić <br />
Żyć dla ciebie cały czas <br />
Powiedz mi dlaczego mam się bać <br />
Na baczność stawiać sny <br />
Zapiąć się w brązowy pas </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<i>
Muszę już iść, na rozkaz zostawić Cię<br />
Na rozkaz spać i jeść <br />
I odliczać każdy dzień <br />
Czekaj, napiszę długi list <br />
Że zawsze tylko ty <br />
Że jeszcze tylko parę dni </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i>
<i>
Ref: Jeszcze dzień wyjdę stąd <br />
Rzucę bagnet, rzucę broń <br />
Przeskoczę każdy mur <br />
Jeszcze dzień, wyjdę stąd <br />
Przeskoczę każdy mur</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Powiedz mi dlaczego tak ma być <br />
Że liczę każdy dzień <br />
i w gardle mam te same łzy <br />
Powiedz mi, kto dał im prawo walk <br />
Na baczność stawiać sny <br />
Zapiąć mnie w brązowy pas</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i>
<i>
Ref: Jeszcze dzień wyjdę stąd <br />
Rzucę bagnet, rzucę broń <br />
Przeskoczę każdy mur <br />
Jeszcze dzień, wyjdę stąd <br />
Przeskoczę każdy mur</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;"><i>tekst: Paweł Kukiz, </i><i>muzyka: Emigranci</i></span> </div>
<i><span style="font-size: x-small;"></span></i><div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały czas myślę o Ukrainie.</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-80088329818496176012014-02-16T20:53:00.004+01:002014-02-17T12:34:37.379+01:00Malowanie paznokci<div style="text-align: justify;">
Znów piszę po dłuższej przerwie. U mnie ciągle brakuje czasu i sił na pisanie. Każdy dzień wypełniony po brzegi. Pocieszam się, że to stan przejściowy. No nic, teraz do rzeczy.<br />
Nie wiem czy inne mamy tak mają, ale ja...</div>
<div style="text-align: justify;">
Na "siebie" zazwyczaj mam bardzo mały wycinek czasu. Przy naszych dzieciach moje "potrzeby" schodzą na dalszy plan. Oczywiście nie skarżę się, tylko stwierdzam jak jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
Z ostatnich takich zabawniejszych spraw było właśnie malowanie paznokci. Pewnego ranka, w czasie naszych ferii zebrałam się do pedicure. Postanowiłam pomalować paznokcie u stóp kolorem i to całkiem odważnym - różowym.;) Jak to się skończyło? Ano tak, że chodziłam prawie dwa tygodnie z nie do końca umalowanymi paznokciami (dobrze, że to zima).;) Musiałam przerwać z jakiegoś powodu "nie cierpiącego zwłoki", no i przerwałam na całkiem spory czas.;) Kilka dni od wspomnianego malowania była u mnie dobra koleżanka w pewnej sprawie i wydawało mi się, że chyba zauważyła stan moich paznokci, ale nic nie powiedziała. Bardzo możliwe, że taktownie nie chciała mnie wprawić w zakłopotanie... nie wiem.:)</div>
<div style="text-align: justify;">
Ktoś może skomentować - dziewczyno, masz jeszcze czas na takie rzeczy? Cóż... od czasu do czasu mam. Bardzo późno zaczęłam malować paznokcie, a u nóg to już w szczególności. Doszłam kilka lat temu do wniosku, że to nic złego i nie jest to przejaw próżności, tylko dbanie o siebie (kiedyś było mi głupio, gdy miałam pomalowane paznokcie na jakikolwiek kolor - jeśli już, to tylko bezbarwny). Teraz już palce umalowane w komplecie. Córka mnie zmobilizowała dopytywaniem o stan paznokci.<br />
<br />
Jeszcze coś z innej beczki.<br />
Bardzo cieszą moje serce wygrane naszych sportowców w Soczi. Duma rozpiera gdy ma się takich reprezentantów.:) Tylko Bogu dziękować za takie postawy.</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-38724636430087573722014-01-16T13:40:00.001+01:002014-01-16T13:40:23.818+01:00Taka mała migawka w temacie Hobbita<div style="text-align: justify;">
Taka mała migawka w temacie Hobbita. Ta piosenka ostatnio gra mi w uchu... :) Całej naszej rodzince w sumie gra... </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/mllXxyHTzfg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Piękny utwór. Miłego słuchania.Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-4391736084456641632014-01-15T11:42:00.000+01:002014-01-15T11:46:04.387+01:00Zegar<div style="text-align: justify;">
Pomyślałam sobie, że pochwalę się, co ostatnio zrobiłam do pokoju mej córki. Otóż dobrych kila lat wisiał w naszej kuchni i dobrze nam służył - zegar. Był to jeden z najtańszych ikeowskich zegarów. <a href="http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70098989/">Tutaj </a>można podejrzeć, o który chodzi. Tyle, że w naszym domu mamy granatowy.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDrtZyB2KOPdzUtxXKmvG3wTEJV_-lax3YvfQbeU6INqtF4A-ToaZ7wRtoy9deiDSnNVi9IuWlqwOn0iIkDQdAJHlDmxveTOR3yvoY9McFxONrnOHeQcUAowN13Xql0DhmG_Jx0UPH1Us/s1600/Styczen2014_097.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDrtZyB2KOPdzUtxXKmvG3wTEJV_-lax3YvfQbeU6INqtF4A-ToaZ7wRtoy9deiDSnNVi9IuWlqwOn0iIkDQdAJHlDmxveTOR3yvoY9McFxONrnOHeQcUAowN13Xql0DhmG_Jx0UPH1Us/s1600/Styczen2014_097.JPG" height="200" width="133" /></a>Niestety ze starości tarcza zegara zeschła się i zaczęła pękać, a na górze przy godzinie dwunastej i pierwszej odstawać tak, że haczyła o wskazówki.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWIqH0PuBqlEbSXZkGwURTWnQ4kw7YBZHJSyPmu3bVABs6PVNDKLzPaw0CPAfJne_5aUvMbOqPYnIrfHKitW9ysar-yCea7DrjTABOBjCp5-6joa7DlQAPCAi1SpEw-LS9Uvtx1ugwqZM/s1600/Styczen2014_101.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWIqH0PuBqlEbSXZkGwURTWnQ4kw7YBZHJSyPmu3bVABs6PVNDKLzPaw0CPAfJne_5aUvMbOqPYnIrfHKitW9ysar-yCea7DrjTABOBjCp5-6joa7DlQAPCAi1SpEw-LS9Uvtx1ugwqZM/s1600/Styczen2014_101.JPG" height="133" width="200" /></a>Przez fakt, że tak niszczał, planowaliśmy zegar wymienić. Nadarzyła się okazja, bo dostaliśmy ładny zegar ścienny od mojej siostry i szwagra.<br />
<br />
Mam coś takiego, że jeśli rzecz nie jest popsuta i można ją jeszcze wykorzystać do czegoś, to mam opory z wyrzuceniem jej. Czuję, że to marnotrawstwo. Ten zegar, poza koszmarnie starzejącą się tarczą, mechanizm ma bez zarzutu, nie spóźnia się. Zrodził mi się w głowie pomysł, na zrobienie nowej tarczy i przeznaczenie go do pokoju dzieci. No to się do tego zegara dobrałam.;)<br />
W sumie niewiele było potrzeba. Na tarczę użyłam starą torebkę po prezencie, cyferki - wybrane i wydrukowane z Word'a. Do tego klej magik, nożyczki, ekierka i ołówek.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tutaj jest efekt moich poczynań.;) Jeszcze nie na docelowym miejscu. Jestem z siebie zadowolona, bo za zegar z licencjonowanym obrazkiem trzeba zapłacić przynajmniej 25 - 30 zł, i prawda jest taka, że bym takiego zegara nie kupiła. A tak, niewielkim nakładem pracy własnej jest. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipklR-kZaosc7PWlpJQv5QY_CcY3t1tnvLwh6kBrEr7EtFPUvfLEE-g-NZoCulqpWZF8keu2bILgIKPebKNEtos-Mj2wFCVuD6vo65wGxlidB_TO-ZkKh3QEXVKPqQMmFkj0FSX1oMeXE/s1600/Styczen2014_102.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipklR-kZaosc7PWlpJQv5QY_CcY3t1tnvLwh6kBrEr7EtFPUvfLEE-g-NZoCulqpWZF8keu2bILgIKPebKNEtos-Mj2wFCVuD6vo65wGxlidB_TO-ZkKh3QEXVKPqQMmFkj0FSX1oMeXE/s1600/Styczen2014_102.JPG" height="212" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaaBS5q8RGanz665LTQeYwQYsmgSrUPtxhOkppf-oX3Nx3jg__4MifzPp6Qu31o5Vy0r0z08AF-FO-OSrc5mTCIPsDCwyfpIQlxDyKslzkcfluoycl7A2F9Eb_Lw3ioBi2XjEmu05FGU/s1600/Styczen2014_104.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaaBS5q8RGanz665LTQeYwQYsmgSrUPtxhOkppf-oX3Nx3jg__4MifzPp6Qu31o5Vy0r0z08AF-FO-OSrc5mTCIPsDCwyfpIQlxDyKslzkcfluoycl7A2F9Eb_Lw3ioBi2XjEmu05FGU/s1600/Styczen2014_104.JPG" height="214" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
A do tego najważniejsze! Córce bardzo się podoba i już mi powiedziała, że musimy kupić jeszcze jeden taki zegar i dla chłopców przerobić...</div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-8886462194730890512014-01-06T23:32:00.002+01:002014-01-15T11:48:25.236+01:00Orszak Trzech Króli<div style="text-align: justify;">
Z Nowym Rokiem... :)<br />
Dzisiaj świętowaliśmy Objawienie Pańskie, czyli popularnie zwane "Święto Trzech Króli". W naszej parafii po raz pierwszy został zorganizowany orszak. Od strony praktycznej całym przygotowaniem zajęli się Rycerze Kolumba, w kwestii scenariusza scenek tematem zajął się nasz wikary, ks. Krzysztof. Całość składała się z kilku scen. Pierwsza scenka rozgrywała się przy
kościele, kolejne dwie w drodze, na trasie orszaku i ostatnia już przy żłóbku, który był umiejscowiony przy naszej szkole. Super inicjatywa, i doskonały sposób, by rodzinnie świętować tę uroczystość. </div>
<div style="text-align: justify;">
Piszę o tym dlatego, że przypadło nam brać czynny udział w całej sprawie. Jeszcze w grudniu zostaliśmy zapytani, czy raczej poproszeni, by odegrać Świętą Rodzinę. Zaskoczenie było wielkie, ale jednocześnie poczuliśmy się niesamowicie wyróżnieni. Nie odmówiliśmy.:) I tak nasz Franek został małym Jezuskiem, mój małżonek Józefem, a ja Maryją. Stroje musieliśmy przygotować we własnym zakresie. Z efektów jestem zadowolona, tym bardziej, że myślę, iż stroje posłużą jeszcze nie jeden raz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałabym pochwalić się zdjęciami, lecz własnych nie posiadam. Jedynie mogę polecić <span id="goog_762343364"></span><span id="goog_762343365"></span>to, co zamieszczone zostało w sieci, np. <a href="http://rudaslaska.naszemiasto.pl/galeria/zdjecia/2120218,orszak-trzech-kroli-ruda-slaska-pochod-przeszedl-ulicami,galeria,id,t,tm.html">tutaj</a> i jeszcze na stronie <a href="http://www.piusx.cba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=15%3Azaproszenie&catid=6%3Agowna&Itemid=2">naszej parafii</a>. Jeśli dotrą do mnie zdjęcia znajomych, to za zgodą postaram się umieścić kilka. A ze swoich to tylko wieczorną przymiarkę strojów mamy. Fotka zrobiona przez córcię.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeOa_XUsYTkd8CpjEG7SO1gRWrQ_1nYGAncp3-kGN7NaVUG1j0fonVLBTMSbuMXI25MpXNdkuWVA0zsOsVghoymChz7qUgDQnMPPWXv9ou27Y7TqyTG0sTeJeXS-ZWPaneIHNSkAttCOQ/s1600/Styczen2014_016.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeOa_XUsYTkd8CpjEG7SO1gRWrQ_1nYGAncp3-kGN7NaVUG1j0fonVLBTMSbuMXI25MpXNdkuWVA0zsOsVghoymChz7qUgDQnMPPWXv9ou27Y7TqyTG0sTeJeXS-ZWPaneIHNSkAttCOQ/s1600/Styczen2014_016.JPG" height="320" width="214" /></a></div>
Przyznam, że pogoda na orszak była dziś idealna, nie można sobie wymarzyć lepszej - chociaż była totalnie niezimowa. Było słonecznie i bezwietrznie, na plusie około 12 stopni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda nam tylko było, że nie mogliśmy wziąć udziału całą rodzinką w tym wydarzeniu. Dwójka naszych dzieci jest chora. Gorączka, ból gardła i ogólnie złe samopoczucie. Wercia i Marcinek zostali w domu i z okna obserwowali orszak. Choróbska niestety, od czasu przed samą Wigilią, cały czas krążą po naszym domu. </div>
Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7151198563087310132.post-72744925844024287392013-12-23T23:29:00.001+01:002013-12-23T23:33:44.073+01:00Boże Narodzenie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000;"><i>"A stało się to wszystko, aby się wypełniło Słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy Bóg z nami." [Mt 1. 22-23]</i></span></div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvSCVp5zPNqRAJr4-ynSyYRIhkOP-fo46zKkLrFyDodHpoYAiEsHnaBWS8OSDhIbu-7bF_TsBKeBfTmbPAiJeEXJyz31Dew_WGuKv9ozO9Ob64noAUNEblTclIWOHeELrREZY_hNWcekM/s1600/2013-12-23+22.56.23.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvSCVp5zPNqRAJr4-ynSyYRIhkOP-fo46zKkLrFyDodHpoYAiEsHnaBWS8OSDhIbu-7bF_TsBKeBfTmbPAiJeEXJyz31Dew_WGuKv9ozO9Ob64noAUNEblTclIWOHeELrREZY_hNWcekM/s1600/2013-12-23+22.56.23.jpg" height="240" style="cursor: move;" width="320" /></a></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1lJ4YAj3BZkNcd_wJ-Dx2pkwkQe0PM6HexeEWurGEA11ojQKyv_Zphl2i7_2pCOuiAgvPT93v8iRONL7Yc6rAB_ikNAo5cH8tea-N-YDbctPDf428KNsOatS_MaMcTuYzScVW6wHhEDg/s1600/2013-12-23+22.56.23.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><br /></a>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="color: #e8e3b8;"><b><b><span style="color: #660000;">Jest cicho. Choinka płonie.<br />Na szczycie cherubin fruwa.<br />Na oknach
pelargonie,<br />blask świeczek złotem zasnuwa,<br />a z kąta, z ust brata
płynie<br />kolęda na okarynie:<br />Lulajże, Jezuniu...<br /><br /><span style="font-size: x-small;"><i>Konstanty
Ildefons Gałczyński</i></span></span></b></b></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Na nadchodzący czas Bożego Narodzenia, oraz na cały najbliższy rok</div>
<div style="text-align: center;">
życzę Wam</div>
<div style="text-align: center;">
błogosławieństwa i ogromu łask od Bożej Dzieciny, </div>
<div style="text-align: center;">
Spokoju i nieustającej wiary w Moc Miłości </div>
<div style="text-align: center;">
Naszego Pana</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Rylka z Rodziną</div>
<!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-z_QNSfDs_z4%2FUri0vnRqQOI%2FAAAAAAAAApQ%2Fojd4qWMsVto%2Fs1600%2F2013-12-23%2B22.56.23.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1lJ4YAj3BZkNcd_wJ-Dx2pkwkQe0PM6HexeEWurGEA11ojQKyv_Zphl2i7_2pCOuiAgvPT93v8iRONL7Yc6rAB_ikNAo5cH8tea-N-YDbctPDf428KNsOatS_MaMcTuYzScVW6wHhEDg/s1600/2013-12-23+22.56.23.jpg" -->Rylkahttp://www.blogger.com/profile/13747616071694763970noreply@blogger.com1